Wawrzyniak i dlaczego Wawrzyniak


Średnio raz w miesiącu na głowę Rumianego (co jechał na wiśniówkę) wylewany jest kubeł pomyj. Nie przeczę, nie są one do końca bezpodstawne. Aczkolwiek dość łatwo we współczesnym świecie zatarciu ulega różnica między krytyką a krytykanctwem. Wawrzyn a.k.a Warzywniak ma na sumieniu wiele grzechów, zarówno tych legijnych jak i reprezentacyjnych. Tu się spóźni, tam poślizgnie. Ewentualnie jakieś radosne ole! między nogami w wykonaniu amatora. Za to właśnie zbiera srogie baty na od kibiców i dziennikarzy.

Przed Legią najważniejszy dwumecz sezonu. Sukces zapewni piękną warszawską jesień w europejskich pucharach. Rywal nie jest drużyną pokroju Celticu czy FC Basel, jednak swoje już w piłce ugrał. Molde to nie ogórki uprawiane przez 'mordercę o twarzy dziecka' (1). Na dodatek skandynawski styl nigdy wybitnie nam nie leżał.

Na legijnych forach właśnie rozgorzała dyskusja, kto powinien zagrać po lewej stronie warszawskiego bloku obronnego. Wawrzyniak czy Brzyski. Dla mnie ta dyskusja jest, co do meritum, bezsensowna. Nie wyobrażam sobie, aby Jan Urban w meczu, bądź co bądź kluczowym, wystawił na boku obrony skrzydłowego. Tomasz Brzyski to nie obrońca, to skrzydłowy, notabene dość niezły. Idąc tokiem rozumowania niektórych dziennikarzy można dojść do wniosku, że równie dobrze na tej pozycji może zagrać Michał Żyro. Tylko gdzie tu sens, gdzie logika. Klucz do sukcesu to obrona i raz jeszcze obrona. Nie Częstochowy, lecz ta mądra, z dala od szesnastki, w wykonaniu całego zespołu. Kluczowe aspekty gry obronnej, takie jak odbiór, krycie, zgranie czy też ustawienie, są po stronie Wawrzyniaka. Za Jakubem przemawia również doświadczenie uzyskane w meczach Ligii Europy oraz reprezentacji Polski.

W Norwegii Legia z całą pewnością nastawi się na kontrę. Ważne będzie zagranie na zero z tyłu i wyprowadzenie chociaż jednego ciosu. Nie wyobrażam sobie, aby po lewej stronie w meczu, gdzie mamy zachować czyste konto, zagrało dwóch skrzydłowych. Wawrzyn jaki jest, taki jest, ale to nadal czołowy lewy obrońca nad Wisłą.  Trzeba zaakceptować sytuację taki stan rzeczy. I trzymać kciuki, aby w dwumeczu z Norwegami wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności.

Poniżej Wawrzyniakowa klasyka!

1) Wiśniówka



2) Grajcie na Wawrzyniaka



(1) Ole Gunnar Solskjær - pseudonim ten zawdzięcza niesamowitej skuteczności oraz twarzy przypominającej oblicze dziecka.

This entry was posted on poniedziałek, 29 lipca 2013 and is filed under ,,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

2 Responses to “Wawrzyniak i dlaczego Wawrzyniak”

  1. Szósty Anonim29 lipca 2013 12:28

    1. Brzyski to lewy obrońca, mogący występować w pomocy. W obronie grał w Ruchu i jako obrońca ściągany był do Polonii.
    2. Wawrzyniak jest bez formy, popełnia błędy w obronie, niczego nie wnosi do ofensywy.
    3. Brzyski daje przynajmniej nadzieje na groźne stałe fragmenty gry.
    4. Najlepsze rozwiązanie to Rzeźniczak na lewą stronę, a Jodłowiec na stopera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1) Bronienie przeciwko Piastowi, Podbeskidziu a Molde czy w dalszej perspektywie Celticowi bądź Bazylei to dwie całkiem różne kwestie. Potencjał defensywny zdecydowanie po stronie Wawrzyna

      2) Fakt, może być tylko lepiej i niech tak będzie w środę

      3) Wolałbym, aby atutem obrońcy było bronienie, osbiór, krycie i asekuracja, nie zaś wrzutka ze stojącej piłki. Wartość dodana tak, ale nie główny atut.

      Usuń

Podpisz się imieniem lub pseudonimem. Dyskusja z 5 Anonimami nie ma sensu :)