Kibice Barcelony jak PiS


Polska scena polityczna zasadniczo dzieli się na PiS i na nie – PiS. Rolą tych pierwszych jest totalna kontestacja otaczającej rzeczywistości (Smoleńsk kurwo!), zaś rolą  drugich jest piętnowanie tych pierwszych. To troszkę zawiła konstrukcja myślowa będąca uproszczoną wizją polskiego politycznego bagna. Cechą wspomnianych PiSowców jest to, iż zawsze są przekonani o tym, iż zawsze mają rację, monopol na prawdę. Wszystkie racjonalne  argumenty się nie liczą. ‘To nasza Polska. To my Nią jesteśmy, a ty: lewaku, pedale, widzu  TVNu, czytelniku Wyborczej – wypierdalaj!’ Do grupy „Nie-Polaków” zaliczani są też zwykli ludzie nie interesujący się nawet w najmniejszym stopniu polityką. Ich problemy polega na tym, iż nie należą do prywatnego folwarku Kaczyńskiego. Są niegodni bycia Polakami.

Podobna sytuacja ma miejsce we współczesnej piłce nożnej. Piłkarskim PiSem są kibicie Barcelony.  Dla nich podział jest jasny i klarowny.  ‘My tutaj sobie w Katalonii uprawiamy futbol, a Wy? Parafrazując Małeckiego: Kim wy kurwa jesteście pedały?! Kibicami piłkarskimi? Nie, Przecież futbol to My.’

Powiesz coś złego o ich klubie – ‘stary, nie wiesz co czynisz, Ty się nie znasz, Ty jesteś zerem, debilem, etc. Kumasz?’ Retoryka Kaczyńskiego sprowadzona na karczemny grunt. ‘Jesteś albo z nami (Barceloną), albo jesteś nikim. Wybieraj chłopcze. Acz uprzednio dobrze się zastanów.’

Dwa koronne tematy dysput katalońsko – resztoświatowych to symulanctwo i szeroko rozumiane pedalstwo. 
  • O tym, iż symulowanie jest totalnym futbolowym dnem wie każdy kibic. Jednak nie każdy jest w stanie potępić czyn ten w wykonaniu zawodnika własnej drużyny. A już w wykonaniu kibica FCB  jest tak prawdopodobne jak atak kosmitów. Przydałoby się czasami trochę ę krytycznego spojrzenia na własne podwórko. Wiadomo – wielu piłkarzy symuluje, ale to nie znaczy, by usprawiedliwiać takie czyny w wykonaniu piłkarzy ukochanej drużyny. Jakoś nie spotkałem się ze stanowczym potępieniem własnych piłkarzy przez katalońskich kibiców. Czasem może warto spojrzeć na to krytycznie.

    Może problem FCB polega na tym, że owe rymulki mają miejsce wtedy, gdy cały świat patrzy. Patrz: Sergio Busquets w półfinale z Interem. Chyba nie bez przyczyny doczekał się profilu na Filmwebie

  • Drugi temat to pedalstwo, gejostwo i pizdeczkowatość. Wszyscy kibice FCB szydzą z Cristiano Ronaldo. Ok – można się pośmiać, tym bardziej, że CR7 często daje ku temu powody. Ale zauważcie też jakich twardych, męskich, charakternych zawodników posiada Barcelona. W indywidualnych statystykach Krystyna pewnie przebiłaby wszystkich, ale już w walce na męstwo z koalicją Pique, Pedro czy Villa nie miałby szans.

Uprzedzając obelgi pod tytułem madrycki Żyd i cerber Mourinho nadmieniam, iż nie jestem kibicem Realu Madryt. Jestem fanem piłki nożnej i to zarówno tej katalońskiej, jak i egzystującej poza nią. Owe refleksje płyną z głowy człowieka, który podchodzi do Gran Derbi jak do piłkarskiego święta, a nie odwiecznej wojny.  Są wynikiem obserwacji, dyskusji, wymiany poglądów z wieloma ludźmi, którzy ukochali nad życie najpiękniejszy sport na świecie – piłkę nożną.

This entry was posted on sobota, 14 stycznia 2012 and is filed under ,,,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

8 Responses to “Kibice Barcelony jak PiS”

  1. to że ktoś z kimś nie chce rozmawiać na jakiś temat albo w ogóle o niczym nie jest niczym nadzwyczajnym. co do symulowania to nie uważam żeby Barca zrobiła coś o czym powinno być głośno, tzn. żeby jakoś przodowała. a to że niektórzy kibice nie chcą pewne rzeczy przyznać to też normalne.

    OdpowiedzUsuń
  2. wpolczuje znajomych. ja jestem kibicem barcelony i jakos nie uwazam ze symulka busquetsa byla fajna. byla zenujaca jak kazda inna symulka. a co do drugiego "argumentu" to kurwa rece opadaja. mozna napisac taki art o KAZDYM zespole, kazdy zespol ma kibicow idiotow i barca nie jest tu wyjatkiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Porównanie z PiS chwytliwe, ale od czapy. PiS nie przyznaje racji drugiej stronie, ale druga strona wcale nie jest PiSowi dłużna. Nie jest tak, że jedna strona to oszołomy, a druga, światła, umiarkowana i z tzw. dystansem. Jedna strona jedzie po Michniku, druga po Ziemkiewiczu, jedna po młodzieży z Woodstock, druga po moherach itd.

    W piłce nożnej jest podobnie. Żadna strona nie jest święta. Barcelona jest teraz na szczycie więc siłą rzeczy ma wielu "fanów", którzy dzięki temu, że ich klub prezentuje jakość jakiej nie prezentował nikt wcześniej pyskują na inne zespoły.

    Pozdro


    PS. Proszę zdać maturę, ewentualnie skończyć studia, pożyć dłużej i dopiero potem brać się za pisanie o polityce - wtedy wyjdzie to lepiej niż aktualnie. Jak za parę lat Polska już zbankrutuje to będzie trochę wstyd, że politykę oceniało się poprzez pryzmat tego czy Kaczor i jego fani są estetyczni czy nie są estetyczni.

    PS2. Nie głosuję na PiS.

    PS3. Wolę Real Madryt, według mnie Pepe nie dotknął w zeszłym sezonie Alvesa:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Daleko idące porównanie, tylko szczerze nie uważasz że na dzień dzisiejszy w piękną piłkę to gra tylko Barcelona ? OK inne drużyny też mają przebłyski, ładne akcje itd. ale takie akcje są w sumie rzadkością, natomiast w klubie z Katalonii każda akcja to ładna wymiana piłki, albo ładny rajd, nie toporne granie wrzutki na CR czy strzelanie z dystansu, i nic tu nie ujmuje Realowi czy Manchesterowi po prostu takie są fakty. Co do symulowania zgadzam się że przesadzają i to mocno, ale i druga strona nie jest bez winy Pepe to recydywista jeśli chodzi o czerwone kartki i słusznie bo to niezły pojeb, coś jak Roy Kean. Dlatego porównanie przesadzone, techniczni piłkarze Barcy po prostu nie nadają się do gry typowo fizycznej preferowanej przez np. Real i odwrotnie (pomimo że Real ma technicznych graczy, ale gra typowo toporny futbol gdy przychodzi im się zmierzyć z typowo techniczną drużyną).

    P.S AntyWeszlo.pl twoje docinki o bankructwie i ocenianiu polityki przez pryzmat Kaczora są dosłownie jak z dupy. Jak inaczej oceniać dzisiejszą scenę polityczną jak nie przez pryzmat człowieka chcącego drugich Węgier w Polsce, depczącego wolność słowa w szeregach swojej partii, będącego główną siłą opozycyjną i walczącego z każdym kto ma inne poglądy (nowy wróg - Owsiak). Fakt że Tusk nie jest lepszy, ale polityka została tak naszpikowana marketingiem i PR'em że w dzisiejszym świecie nie trzeba nawet być jakimś super rządzącym, wystarczy bić na głowę opozycję która sama się wystawia i jest dobra tylko w oskarżaniu wszystkich wokół. Więc jak inaczej oceniać dziś politykę ? Co do bankructwa Polski to napiszę Ci tylko że szybciej ujrzysz bankructwo prawie całej zachodniej Europy (prócz Niemiec) i połowy środkowej i wschodniej niż naszego kraju, nie jest różowo, ale w innych krajach jest dużo dużo gorzej m.in. na Węgrzech które tak upodobał jako wzór Jarek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ocenia się dzisiejszej sceny politycznej przez pryzmat człowieka, który już od 2007 roku stracił władzę! To jakiś absurd. 5 lat rządzi PO, a wy w kółko Kaczor to, Kaczor tamto. Jak pisałem wyżej, nie głosowałem na PiS, ale wnerwia mnie że Kaczor jest wciąż w centrum uwagi. Może on sobie coś tam gadać, często głupio, ale będąc w opozycji ma mniejszy wpływ na rzeczywistość niż czołowi dziennikarze i czołowe media.

      Śmieszne, że niby Kaczor chce robić drugie Węgry, a to PO skubie otwarte fundusze emerytalne i rezerwę demograficzną:).

      Co do bankructwa to chciałbym żebyś miał rację, bo bankructwo mi się nie uśmiecha, ale Twoją pewność mogłyby zmącić nieco np. pomijane kwestie jak oprocentowanie obligacji. Włochy są dużo bardziej zadłużone w stosunku do PKB, ale ze względu na ich dużą gospodarkę ich dług (jego obsługa) aż tylko nie kosztuje bo obligacje mają na mniejszy % niż my. Jankesi mają najwięcej długów, ale ich oprocentowanie jest porównywalne z inflacją. My jesteśmy krajem na dorobku więc możemy upaść, niestety. Grecja też nie była tak zadłużona jak Belgia czy Włochy, a praktycznie upadła.

      Pozdro

      PS. Z mojej strony koniec o polityce pod tym wpisem, nie po to się czyta teksty o sporcie żeby znów pieprzyć o polityce, aczkolwiek tytuł do tego prowokował.

      Usuń
  5. Tak między prawdą a Bogiem, to hiszpańska piłka niestety tak wygląda, że dużo symulują. Tak w Realu, Barcelonie, Atletico, Valencii itd. Można wymieniać w Barcelonie Busqetsa, Pedro czy ostatnio wsławił się Cuenca, ale w Madrycie też takich nie brakuje. Ostatnie derby Madrytu i symulowanie Di Marii - tragedia, mecz Realu z Mallorcą i Ronaldo, tragedia. Także bardziej bym teatrzyk opatrzył logiem La Liga a nie tylko Katalończyków. Natomiast co do szeroko pojętego "pedalstwa"... To są w większości Hiszpanie i Portugalczycy, niektóre zachowania dla Nas Polaków są nie do przyjęcia, a u nich to norma, np całowanie innych piłkarzy w policzek. A napisałeś tylko o Ronaldo...przecież Ramos był an okładce pisma gejowskiego:>
    Co do zagrania Pepe na Alvesie... Ostatnio w derbach Manchesteru Kompany też nie dotknął a dostał czerwoną kartkę, słusznie? Tak samo jak w przypadku Pepe i Alvesa, nie można im na zbyt dużo pozwolić, sędzia ma temperować zawodników i ich zagrania, a Pepe sobie wyrobił łatkę i słusznie wyleciał z boiska. Jakby sędzia na to pozwolił to by ktoś jednak pojechał do szpitala w tamtym meczu. Dani dodał trochę od siebie ale brazylijczycy tak mają:)

    Acha, chujowy nieobiektywny wpis, darujcie sobie blogowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Polska scena polityczna zasadniczo dzieli się na PiS i na nie – PiS."
    Ta scena powinna się dzielić na Rząd i opozycję. Właśnie wyżej wymieniony schemat media wtłoczyły ludziom.
    PS. słabe :)

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się imieniem lub pseudonimem. Dyskusja z 5 Anonimami nie ma sensu :)