Quo vadis Anglio?


W Turcji, niejako w cieniu Pucharu Konfederacji, odbywają się Mistrzostwa Świata do lat 20.  Życie nauczyło nas, aby na piłkę młodzieżową spoglądać z dużym dystansem. Przeskok od juniora do seniora jest dużym wyzwaniem dla młodych piłkarzy. Temat rzeka na rozprawę doktorską, ale nie o tym dziś.

Anglicy znaleźli się w grupie E mistrzostw świata U-20. Rywale na kolana nie rzucali, byli zwyczajnie słabi, do wciągnięcia nosem – Chile, Irak i Egipt. Na papierze młodzi Synowie Albionu powinni rozklepać delikwentów między jednym melanżem a drugim. To tylko teoria, praktyka sprowadziła Anglików na ziemię:

Anglia – Chile 1:1
Anglia – Irak 2:2
Anglia – Egipt 0:2

Ostatnie miejsce w grupie. Zdobycz punktowa: 2. Bilans bramkowy 3-5. Klęska.

Klęska bezapelacyjna. Ale czy jest to tylko wypadek przy pracy? Nie. To stały trend. Wszystkie reprezentacje Anglii (A, U-19, U-20, U-21) rozegrały w 2013 roku jedenaście meczów o punkty. Wygrały tylko dwa: z San Marino (A) oraz Szkocją (U-19). To nie przypadek. Angielski futbol się nie rozwija, on się zwija i to w szybkim tempie (vide ME U-19 w Izraelu zakończone na ostatnim miejscu w grupie). Spójrzmy na kadrę „bohaterów” z Turcji. Przynależność klubowa robi wrażenie. Nie są to kluby pokroju Notts County czy Yeowil Town, ale MU, Everton, Liverpool, Arsenal, Tottenham.

Co będzie dalej? W lipcu rozpoczynają się Mistrzostwa Świata U-19. Czyżby kolejny wpierdol? Tym razem niekoniecznie. Lwy nie jadą na tę imprezę, gdyż w eliminacjach zostali wyprzedzeni przez Gruzję. W obecnych eliminacjach do brazylijskiego Mundialu Anglicy też nie rzucają na kolana. Glenn Hoddle na antenie BBC Sport już teraz radzi rodakom, aby skupić się na Mistrzostwach Starego Kontynentu w 2016, a nie na przyszłorocznym czempionacie. Skąd my to znamy.

Czy przyszłość angielskiego futbolu rysuje się jedynie w czarnych barwach? Wiele na to wskazuje. Jest jednak na Wyspach człowiek, który jeśli podejmie się misji, jest w stanie wyprowadzić angielski futbol z marazmu i stagnacji. Niebawem kilka słów o nim.

PS. Pierwsza bramka z meczu Anglia - Egipt. Świetny techniczny strzał. Autorem Trezeguet. Nie David a Mohamed Hassan. 

This entry was posted on niedziela, 30 czerwca 2013 and is filed under ,,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

Leave a Reply

Podpisz się imieniem lub pseudonimem. Dyskusja z 5 Anonimami nie ma sensu :)