Najpierw był wybór Fornalika na selekcjonera. Za wcześnie jeszcze, by rozstrzygać czy wybór dobry, i to mimo remisu z Anglią. W każdym razie po kadencji Frania Smudy mamy trenera kadry, którego da się słuchać i oglądać, który nie odpowie dzwoniącej do niego dziennikarce, że "teraz to on sra". Trenera w którego posunięciach można nawet dostrzegać jakąś logikę i konsekwencję.
Analogiczna zmiana nastąpiła teraz u samego
Wygląda na to, że wreszcie będę mógł kibicować reprezentacji Polski z czystym sumieniem, bo nie będzie jej (przynajmniej w pierwszym szeregu) firmowała pijacka ani buraczana gęba, której można się tylko wstydzić za granicą, samemu nie mogąc jej oglądać. Nawet Jan Tomaszewski, naczelny hejter polskiej piłki twierdzi, że spełniło się jego marzenie (choć to akurat niepokojące).
Boniek od samego początku pokazuje się z dobrej strony. W wywiadzie udzielonym Gazecie porusza tak kontrowersyjne kwestie jak nowa siedziba PZPN, czy swoja własna pensja. I wychodzi z tego z twarzą.
Nowy prezes ma wielkie poparcie rzeszy kibiców już na starcie. Pamiętajmy jednak, że Franek Smuda, jako nowowybrany selekcjoner też je miał. Sam twierdziłem, że najlepszy byłby trener z zagranicy, ale jeśli Polak, to tylko Smuda. I co? I strasznie mi głupio.
No i nie wolno zapomnieć, że bycie rudym z dobrym PR-em może budzić podejrzenia:)