Więcej niż Fenomeno – Luis Nazario de Lima Ronaldo od A do Z - część I


Ileż osób słysząc z ust Dariusza Szpakowskiego słowo Ronaldo myśli: egoista, symulant, pozer. Ileż osób tak właśnie reaguje na słowo, które w początkach mej fascynacji futbolem oznaczało więcej niż idol, ideał, fenomen. Ronaldo jest tylko jeden. To Luis Nazario de Lima, to brazylijski piłkarz, dzięki któremu pokochałem ten sport, który sprawiał, ze każdy z nas, młodych chłopców, chciał być takim jak On. Piłkarzem kompletnym, szybkim, zwrotnym, z nienaganną techniką, dryblingiem wkręcającym rywali w ziemię. Jednym słowem Il Fenomeno.

Nie będzie to nudny tekst o najlepszym piłkarzu globu przełomu wieków. To będzie alfabet Luiza Nazario de Lima Ronaldo.



A jak Ambicja


Ronaldo jako człowiek, ale i sportowiec był niesłychanie ambitny. Tylko ta cecha w połączeniu z uporem pozwoliła mu wracać na boisko po bardzo poważnych kontuzjach jakie go dotykały. Ambicja pozwoliła mu także zrealizować marzenie każdego młodego chłopca – zostać najlepszym piłkarzem globu. Ambicja to także gra w Corinthians u schyłku kariery, gdzie mimo kiepskiej formy fizycznej nadal potrafił czarować w polu karnym rywali. Wielu piłkarzy po trzydziestce myśli już powoli o egzotycznym transferze na Bliski Wschód i petrodolarach na koncie. Wielu, ale nie Ronaldo. I chwała mu za to.


B jak Barcelona


Dziś to miasto za sprawą Leo Messiego jest uważane za świątynie futbolu. Nie zawsze jednak tak było. Zagorzali (nie sezonowi) kibicie Barcelony dobrze o tym wiedzą. Pamiętają, że kiedyś po katalońskiej trawie biegał inny futbolowy mag. Nazywał się Ronaldo i przyszedł do Katalonii w 1996 roku. Jego transfer nie był niczym zaskakującym, gdyż Duma Katalonii potrzebowała wtedy snajpera, a holenderskie PSV stawało się coraz bardziej ciasne dla utalentowanego młodziana rodem z roztańczonego Rio de Janeiro.




Choć Ronaldo zabawił w Katalonii ledwie jeden sezon, chyba nie bez przesady można uznać, iż był jego jednym z najlepszych w życiu. W Primera Division aż 34 strzały znalazły drogę do siatki bramkarzy drużyn przeciwnych. Niestety nie dane było wtedy Barcie sięgnąć po prymat w Hiszpanii. Ów sezon okraszony został wygraniem Pucharu i Superpucharu Hiszpanii oraz Pucharu Zdobywców Pucharów. Ronaldo zdawał się być wtedy na najlepszej drodze do zapisania się w annałach futbolu. Nie wielu zadarło sobie sprawę, iż tak tez się stanie. Oprócz wspomnianych trofeów drużynowych, Ronaldo został także wybrany najlepszym piłkarzem świata wg FIFA oraz World Football Magazine. Po sezonie odszedł jednak do Interu Mediolan, na co Massimo Moratti przeznaczył zawrotną na owe czasy sumę 43 milinów euro.



C jak Corinthians 


U schyłku swej kariery Il Fenomeno postanowił wrócić do ojczyzny. Mimo, iż bezpośrednio po powrocie trenował z Flamenco, zdecydował się na parafowanie umowy z lokalnym rywalem . Początki były obiecujące, zdrowie i skuteczność dopisywały. To co dobre jednak nie może trwać wiecznie i z czasem coraz większa rolę odgrywały kontuzje i urazy, które towarzyszyły Ronaldo niemalże przez całą karierę. Drugi sezon nie był już tak udany jak pierwszy, co jednak nie zmienia faktu, że Luiz Nazario de Lima w barwach Corinthians przez 2 sezony zdołał rozegrać 65 spotkań, strzelić 35 bramek i zaliczyć 11 asyst. Dorzucił do tego Mistrzostwo stanu Paulista oraz Puchar Brazylii. Jak na weterana boisk o niezwykle kruchym zdrowiu, nie jest to z pewnością najgorszy wynik.


D jak Drybling


Drybling to nieodłączny atrybut Il Fenomeno. Wielu świetnych zawodników również go posiada, jednak nie wielu potrafi zrobić z niego użytek. Dla Ronaldo był on tylko środkiem do osiągania celu – celu jakim są bramki, a co za tym idzie - zwycięstwo. Dla jego imiennika z Portugalii drybling jest zaś celem samym w sobie.

This entry was posted on wtorek, 10 kwietnia 2012 and is filed under ,,,,,,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

Leave a Reply

Podpisz się imieniem lub pseudonimem. Dyskusja z 5 Anonimami nie ma sensu :)