
Tymczasem obie ekipy pokazały nieco niezłej piłki i walki do końca. Mogło być lepiej, fakt. Bramkowe remisy w Polsce w korzystniejszej sytuacji stawiają rywali. Ale przynajmniej nie ma wstydu (co za podłe czasy - cieszyć się z tego, że nie ma wstydu). Gdyby jeszcze Żyro i Ljuboja w Legii, oraz Garguła w Wiśle potrafili zachować więcej zimnej krwi pod bramką, wczorajsze spotkania mogły potoczyć się jeszcze lepiej. Gratuluję przede wszystkim gry do końca i bramek zdobywanych w końcówce, zwłaszcza Wiśle, która przez większość meczu grała w osłabieniu. Niestety dla Legii, Sporting też grał do końca. Podsumowując: nadal myślę, że awansują rywale, ale polskie kluby nie są bez szans, jednak w rewanżach muszą zagrać jeszcze lepiej. Jestem przekonany, że przy portugalskiej pogodzie taki Sporting (zszokowany śniegiem i temperaturą w Warszawie) zaprezentuje lepszą, bardziej techniczną piłkę.
Ps. "Gratuluję" stadionowym bałwanom, czyli "kibicom".
chuj Ci na imię, hej sędzie Chuj ci na imię!
OdpowiedzUsuń