Liga Mistrzów. Dlaczego w finale będę kibicował Manchesterowi?

1. Bo awans Barcelony uznaję za kontrowersyjny. Ja wiem, że mówienie o spisku to głupota. Ale pomyłki sędziów na rzecz Barcy pozostawiły niesmak. W pierwszym meczu Pepe powinien dostać żółtą kartkę zamiast czerwonej, a w rewanżu, od 47 minuty “Duma Katalonii” powinna przegrywać 0:1. Nie uważam, że to oznaczałoby, iż Real się podniesie i wyrówna stan dwómeczu. Równie dobrze to podrażniona Barca mogłaby strzelić bramkę albo i trzy. Ale gol Higuaina powinien być uznany i kropka. Takie jest moje zdanie i będę go bronił.

2. Bo piłkarze Barcelony symulują faule. We wspomnianej sytuacji z 47 minuty rewanżu na Camp Nou wcale najbardziej nie bulwersuje mnie decyzja sędziego. Mylić się jest rzeczą ludzką. Ale widzieliście, co zrobił Mascherano? Poczuł, że ktoś dotyka jego łydki, więc bez zastanowienia dał nura na murawę. A o tym, co we wcześniejszym meczu (nie wspominając o finale Pucharu Króla) wyczyniała cała reszta zawodników katalońskiego zespołu, chcę jak najszybciej zapomnieć. Nie dało się już oglądać tych ciągłych upadków Pedro, czy Busquetsa. Właśnie, czy jest na tym poziomie jakiś inny defensywny pomocnik, który jest takim mięczakiem, jak ten ostatni? Kończąc ten wątek dodam tylko, że w kwietniowym, czteroodcinkowym serialu pod tytułem: "Gran Derbi do usranej śmierci" ostatecznie padł według mnie romantyczny mit Barcelony, jako ekipy grającej zawsze najpiękniej i najczyściej pod słońcem.

3. Bo mam dość stronniczości w mediach. Wnerwiają mnie wypowiedzi takie, jak wczorajsze chrzanienie Wojtka Kowalczyka w studiu Polsatu. Bronił on decyzji sędziego o nieuznanej bramce dla Realu, tylko nie bardzo wiedział, jak jej bronić. Na końcu więc okazało się, że bramki nie ma i być nie powinno, bo taką dezycję podjął arbiter. Sam Roman Kołtoń nie mógł powstrzymać śmiechu, a Mateuszowi Borkowi aż zmatowiała fryzura. Mam również dość artykułów i komentarzy takich, jak TEN, gdzie mam wrażenie, że autor pisał jedną ręką, bo drugą właśnie się masturbował. Możnaby pomyśleć, że współczesna piła klubowa sprowadza się do rywalizacji dwóch drużyn. Jednej, która jest po jasnej stronie Mocy oraz na drugiej, którą dowodzi sam Lord Vader - Jose Mourinho.

4. Bo podziwiam Fergusona, być może najlepszego obecnie trenera na świecie. Niemal dwadzieścia pięć lat na stanowisku w jednym klubie. Rozglądając się we współczesnym futbolu - rekord wręcz niewyobrażlny. Poza tym, że SAF jako jedyny szkoleniowiec na świecie potrafił wyrobić sobie w klubie pozycję (popartą wynikami) taką, że wydaje się nie do ruszenia, jest coś jeszcze. Zadajcie sobie pytanie, ilu piłkarzy Manchesteru United uznajecie za gwiazdy? Takie prawdziwe, hiper-globalne gwiazdy, świecące na futbolowym nieboskłonie i rozpalające wyobraźnię milionów. No właśnie, Ferguson jednak umie zrobić coś z niczego, prawda? Natomiast Guardiola? Cóż, to co teraz napiszę będzie może lekko przerysowane, ale Barcelona radziłaby sobie bez trenera. Wychowankowie, na których opiera się drużyna, są od małego szkolnie w tym systemie, w którym gra pierwsza drużyna. Poza tym, Barca zawsze gra to samo. Z reguły mistrzowsko, prawda, ale zawsze to samo. To co napiszę teraz, będzie z kolei zupełnie serio - Guardiola nie poradziłby sobie w innym klubie. Jeśli zdobędze kiedyś Ligę Mistrzów z ekipą inną, niż Blaugrana, każcie mi to publicznie odszczekać.

5. Bo imponuje mi Ryan Giggs. Rocznik ‘73. Co prawda w reanżu na Old Trafford nie grał, ale w pierwszym meczu był bohaterem; zaliczył bramkę i asystę. Czy Messi albo Cristiano Ronaldo dożyją takiego wieku na boisku? Jeśli nawet, to raczej nie na takim poziomie. A tak w ogóle, widzieliście kiedyś, żeby Giggs nurkował? Ja też nie.

6. Bo “Czerwonym Diabłom” się chce. Dwumecz był praktycznie rozstrzygnięty, a oni wyszli na boisko rezerwowym składem i rozbili czarnego konia tej edycji Ligi Mistrzów 4:1. Bez widocznego wysiłku. Co prawda raz mogło im być gorąco; kiedy to Schalke zdobyło bramkę kontaktową. Ale to była chwila. Machester zaimponował mi sposobem gry, kontrolą nad meczem bez zbytniego przemęczenia się, tylko po to, by co jakiś czas dokonać zrywu, przyspieszyć i pokazać, kto na boisku rządzi. Zwykle takie przyspieszenie kończyło się piłką w bramce Neuera.



Ps. Po półfinałach najbardziej szkoda mi tego, że prawdopodobnie swoją przygodę z Ligą Mistrzów zakończyła jej żywa legenda - Raul Gonzalez. Wszak w przyszłym sezonie Schalke w tych rozgrywkach już nie uświadczymy.

This entry was posted on czwartek, 5 maja 2011 and is filed under ,,,,,,,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

9 Responses to “Liga Mistrzów. Dlaczego w finale będę kibicował Manchesterowi?”

  1. ówczesna Barcelona reprezentuje sport typu ,,bravo''. Barcelona ma właśnie kibiców ,,ala bravo'' ,,gówno wiem o klubie, ale kibicuję bo barca zawsze coś wygra''. Kibic bravo ma w dupie prawdziwe zamiłowanie dla klubu, futbolu, chce tylko kibicować klubowi, który zawsze wygrywa, (Podobnie było kiedyś z realem za Peresa ,,galacticos''). To jest obłudne. oczywiście nie można się nie zgadzać z mr.Zubrem, że jaki trener by nie był, gwiazdy barcy by sobie poradziły, ale czy o to chodzi w piłce?? Monotonnie Barca jest zawsze liderem, ciągle jest goniona.Zostaje tylko nadzieja, że barca dostanie baty i prawdziwy futbol wygra z reprezentowanym przez barce mass-football.

    PS.
    mam nadzieję, że barca będzie brała przykład z Arsenalu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykład z Arsenalu? Znaczy, nic nie wygra przez następne kilka lat? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. weź mnie oświeć i napisz kto gra obecnie efektowniej od Barcelony. wszak piszesz, że wcale nie oni. zawodnicy FCB nawet jak grają defensywnie, to mają piłkę przy nodze. rozumiem niechęć, ale to strzał kulą w płot.
    a bramki Gonzalo być nie powinno, powinien być faul na Ronaldo i pewnie kartka dla Pique. nie ważne jak Mascherano upadał, Ronaldo nie pozwolił mu kontynuować gry.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie napisałem, że ktokolwiek gra efektowniej. Napisałem, że przez oglądanie ich symulki upadł pewien mit. Mit Barcy, która zawsze gra ładnie i CZYSTO. Mit Barcy, jako "najromantyczniejszej" piłkarskiej ekipy. Mit Barcy, jako "tych dobrych". Choćby jej gra była orgazmicznym pięknem, perfidne nurkowanie sprowadza to do gry, na którą mimo wszystko ciężko patrzeć. A poza tym klepanie na obszarze własna połowa-środek pola nie wygląda wcale pięknie, ani fascynująco. W kwietniowych El Clasico poznaliśmy najbrzydszą Barcę w epoce Guardioli.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nietrafiony trochę ten wywód.
    1 - jeżeli ronaldo przewrócił się na mascherano, to faulował go, proste(poza tym jeżeli piłkarze barcleony symulują, to co powiesz o tym jak ronaldo się przewrócił przed rzekomo prawidłowo zdobytą bramką, też go ktoś ledwo dotknął).
    2 - symulowanie fauli jest teraz powszechne, a sędziowie nie reagują teraz na trzymanie za koszulkę czy kopnięcia dopóki się nie przewrócisz, więc kładą się wszyscy po najmniejszym kontakcie od hiszpanii po polskę...
    3 - stronnicze wypowiedzi... twoja też jest stronnicza,bo przecież komuś na świecie kibicujesz i wybaczasz mu mniejsze lub większe wpadki i przymykasz oko jak za szybko się przewraca...
    4 - pisząc o Fergusonie chyba sam się masturbowałeś... wyczarował coś z niczego... przez 25 lat w jednym klubie z takim budżetem każdy trener, nawet ja gdybym nim był, coś bym wygrał. Jeżeli nie uważasz, że Rooney,Van der Sar, Giggs, (nie mówiąc już o historii typu Cantona, Ronaldo, Schmeichel) są mega gwiazdami, to Xavi, Iniesta, Pedro, Villa i Messi też nimi nie są, więc po co pieprzyć o robieniu czegoś z niczego? MUFC też zawsze gra to samo, tylko że jest to mniej jednolite, nie widać schematu jak Barcelonie. A poza tym, grają to samo, ale mało komu w tym roku udało się ten schemat odczytać i oprzeć. Ja uważam, że to duża rzecz. I jestem pewien, że sam nieraz zachwalałeś system gry FCB.
    5 - rozumiem, że jak grał jeszcze Oli Kahn, to kibicowałeś Bayernowi pomimo totalnej mizerii w ich grze?
    6 - Porównaj sobie rywali obu finalistów i ich grę w rewanżu, może po prostu Shalke się nie chciało albo nie wierzyli i dlatego MUFC wygrał?

    OdpowiedzUsuń
  6. jak by mnie ciągle kopali i deptali, też bym się w końcu za twarz złapał, proste, ale prawdziwe. każda drużyna ma swoich nurków, fakt.
    a Guardiolę mam za tuza taktyki, nigdy nie widziałem jeszcze, by ustawiona defensywnie drużyna tyle trzymała piłkę. nieźle to sobie wymyślił:)) proste, ale genialne. a Mou swoim obrońcom kazał na dzidę do przodu wywalać, by nie stracili pod swoją bramką piłki. to Guardiola kazał Alvesowi zostawać na swojej połowie i do widzenia, zero zagrożenia.
    dla mnie kompromituje się każdy, kto mówi, że jakiejkolwiek drużynie nie potrzeba trenera.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak w ogóle ktoś może stwierdzić, że Ronaldo kogokolwiek faulował? Oczywiście wpadł na Mascherano ale tylko z powodu Pique. Jeżeli ktoś uważa że był faul Pique i że bramka nie powinna być uznana to też głupie. W takich sytuacjach po prostu należy się przywilej korzyści a to że przy okazji Ronaldo przeszkodził Mascherano (który i tak prawdopodobnie Higuainowi by nie przeszkodził)to jest problem zawodników Barcelony.
    Jakiś geniusz napisał że Ronaldo został ledwo dotknięty i uznał to za symulowanie. Zastanawiam się czy grał kiedyś futbol. Bo przy takim speedzie nawet coś takiego może spowodować daleki lot. Zresztą czy to było minimalne?
    Ten sam geniusz nie rozumie że Park, Valencia, Carrick itp. nie są znani każdemu na świecie zaś praktycznie cała jedenastka Barcy jest. A wiesz dlaczego? Bo jednak Barcelona jest w mediach uprzywilejowana. Tak jak więcej info w necie masz o USA niż o innych krajach.

    OdpowiedzUsuń
  8. ej, dziennikarze sportowi też lubią piłkę nożną i jak jakiś czuje się wzniośle oglądając grę jakiejś drużyny, to opiewa to w swoim tekście. na tym polega ta robota, nie tylko na suchych relacjach. jak mnie coś wkurza, to nie czytam. Barca gra w sumie nietypowo, inaczej niż reszta, to parę tekstów musiało powstać na ten temat.
    wymienione przez anonima powyżej nazwiska zawodników spokojnie można zbić takimi jak Busqets, Pedro czy Adriano. o nich też wielu nie słyszało, to ta sama półka co ci powyżej.
    poczytaj sobie przepisy gry w piłkę nożną. wpadł na Mascherano wystarczy, ale to nie działa tak, że "to wina Pique, niech mają karę", albo "no przecież nie chciał, pchnięty został, nie widział". uniemożliwił interwencję, to gra stop.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hiperglobalne gwiazdy Barcy: Messi, Xavi, Iniesta, Alves, Puyol, Villa, ostatnio nawet Pique. A Manchester: Rooney, Van der Saar, Ferdinand. Jest różnica. Zresztą cena pierwszych jedenastek to potwierdzi.
    Zagranie Pique było pierwsze. Dlatego gra powinna być puszczona. Niektórzy to by użyli gwizdka 2 razy po sobie w odstępie sekundy w odwrotne strony.

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się imieniem lub pseudonimem. Dyskusja z 5 Anonimami nie ma sensu :)